Porady

Testy na nietolerancje pokarmową – dobry test…czyli jaki?

Alergie i nietolerancje pokarmowe budzą w ostatnich latach olbrzymie zainteresowanie. Coraz więcej osób interesuje się tym tematem, upatrując w niepożądanych reakcjach na pokarmy przyczyn swoich problemów zdrowotnych. Z tego względu testy na nietolerancje pokarmowe są coraz bardziej „gorącym towarem”.

Jak wybrać naprawdę wiarygodne badanie?

I tu pojawia się istotny problem.. Zarówno na polskim jak i światowym rynku dostępnych jest wiele rodzajów testów na nietolerancję pokarmową, czyli utajoną (opóźnioną) nadwrażliwość na pokarmy. Każdy test jest zachwalany przez producenta jako najlepszy, najprostszy do wykonania, najbardziej przyjazny dla pacjenta.

Prawda o rzeczywistej jakości i wiarygodności tych badań jest niestety zupełnie odmienna, a slogany o jakości wykonywanych badań nijak mają się do ich rzeczywistej wartości diagnostycznej.

Dotychczas przeprowadzono tylko jedno badanie porównujące 5 najpopularniejszych na rynku światowym testów na nietolerancję pokarmową (IgG – zależną). Zostało ono wykonane przez redaktorów niezależnego skandynawskiego czasopisma konsumenckiego Kostkoll.

Zasada porównania była następująca – od dziennikarza prowadzącego badanie pobierano dwie próby krwi, dokładnie w tym samym czasie i w tych samych warunkach, a następnie…wysyłano pod dwoma różnymi nazwiskami (Zarah Öberg oraz inne, fikcyjne nazwisko) do każdej firmy oferującej badania na nietolerancje pokarmową IgG – zależną:

  • Imupro (Elisa)
  • Scandlab (Genova Diagnostics; Elisa)
  • Cambridge (microarrays; FoodPrint)
  • US BioTek (Elisa)
  • York (Elisa)

Żadne laboratorium wykonujące powyższe testy nie zostało poinformowane, iż bierze udział w tym swoistym badaniu kontrolnym.

Zasada oceny była bardzo prosta – każdy test wykonany podwójnie dla tego samego pacjenta powinien dać identyczny wynik, czyli wykazać te same nietolerancje na pokarmy. Tak założono w teorii.

Powtarzalność testu na nietolerancje pokarmowe jest bowiem PODSTAWOWYM kryterium ich wiarygodności.

Tymczasem rezultaty okazały się zupełnie odmienne od oczekiwań…

Jedynym badaniem, które wykazało się 100 % powtarzalnością był test firmy UsBiotek, znany w Polsce pod nazwą FoodScreen.

Pozostałe testy na nietolerancje pokarmowe dały różne wyniki oznaczeń krwi tego samego pacjenta!!! Niezgodności w uzyskanych wynikach były zróżnicowane (od umiarkowanych po bardzo istotne), tym niemniej dieta, którą należałoby zastosować dla tego samego pacjenta istotnie różniła się między wynikami tego samego testu na nietolerancje pokarmową…

Co to oznacza dla osoby decydującej się na wykonanie takiego badania…? Przede wszystkim wdrożenie diety opartej o nieprawidłowy wynik badania, czyli…nie prowadzącej do poprawy stanu zdrowia. Oprócz braku skuteczności wprowadzonej diety istotnym zagrożeniem jest także ryzyko powstanie niedoborów żywieniowych, a w konsekwencji pogłębiania się odczuwanych dolegliwości zdrowotnych.

Innymi słowy, pacjent ponosi wyrzeczenia dietetyczne – bez żadnego efektu. Należy więc odpowiedzieć sobie na pytanie – czy naprawdę warto wykonywać testy o żadnej bądź znikomej wartości diagnostycznej..?

To jeszcze nie wszystko – pełna diagnostyka nietolerancji pokarmowych powinna obejmować badanie przeciwciał IgA i IgG. Olbrzymia większość dostępnych na polskim rynku testów oznacza tylko nadwrażliwość IgG – zależną. Tymczasem za niepożądane reakcje na pokarmy równie często odpowiadać mogą przeciwciała IgA!

Dlaczego warto więc wykonać test FoodScreen IgG/IgA (USBiotek)?

  1. łatwe i całkowicie bezbolesne pobranie: krew kapilarna (z palca) – jedyny test w Polsce oferujący wykonanie badania na bazie krwi kapilarnej
  2. możliwość wykonania testu z krwi żylnej
  3. jedyny test w Polsce, który umożliwia oznaczenie swoistych przeciwciał IgA
  4. wynik badania zawiera zasady i wytyczne eliminacji pokarmów oraz propozycję diety rotacyjnej
  5. każde badanie wykonywane jest podwójnie, w mechanizmie zaślepionym
  6. bardzo niski współczynnik zmienności (najwyższa powtarzalność badania)
  7. wiarygodność diagnostyczna testu potwierdzona certyfikatami akredytacji (Washington Department of Health, CLIA – Clinical Laboratory Improvement Amendments, CAP – The College of American Pathologists, COLA).

Zobacz także