W poprzednim wpisie przedstawiliśmy różne typy testów na nietolerancje pokarmowe. Jak uprzednio wspomniano, podstawowym problemem jest często niezadowalająca jakość wielu z tych badań, brak walidacji metody czy też kontroli zewnątrzlaboratoryjnych organizacji. Większość dostępnych na polskim rynku badań nie ocenia również całości niepożądanych reakcji na pokarmy, to jest bada jedynie poziom swoistych przeciwciał IgG, pomijając IgA.
Tymczasem jeden pokarm może nas uczulać w typie IgG, a inny w typie IgA, toteż wycofanie tylko pokarmów alergizujących w podklasie IgG nigdy nie przyczyni się do całkowitego ustąpienia wszystkich objawów nadwrażliwości pokarmowej.
Pamiętajmy bowiem, że start diety eliminacyjnej to jednoczesne wykluczenie wszystkich alergizujących pokarmów.
Spis treści
Alternatywne metody diagnostyki nietolerancji pokarmowych
Dziś z kolei parę słów na temat innych – nazwijmy to alternatywnych – metod badania nietolerancji pokarmowych. Wspomniane uprzednio badania – zarówno w klasie IgA, jak i IgG wykonywane są najczęściej za pomocą testów immunoenzymatycznych, a materiałem do badania jest krew lub surowica pacjenta.
I jest to jedyna słuszna droga analizy! Aby ocenić, czy spożywanie danego pokarm powoduje nieprawidłową aktywację układu immunologicznego – czyli po prostu wytwarzanie swoistych przeciwciał względem określonych antygenów pokarmowych – trzeba po prostu zbadać stężenie opisywanych przeciwciał!
Drogi Pacjencie – nie ma innej drogi aby zbadać czy masz tzw. „nietolerancje pokarmowe”… Aby się tego dowiedzieć musisz po prostu zbadać swoją krew – i to wybierając test o odpowiedniej jakości diagnostycznej. Badanie stężenia przeciwciał względem określonego antygenu w krwi danego pacjenta jest uznaną metodą diagnostyczną także w przypadku alergii natychmiastowej (tzw. typu 1).
Nie ma możliwości oceny czy dany pokarm jest źle tolerowany za pomocą biorezonansu, badania żywej kropli krwi, badań z włosa czy innych popularnych ostatnio metod tzw. medycyny alternatywnej. Wspomnieć należy, iż badania te bazują na niezweryfikowanych naukowo podstawach, znanych chyba tylko producentom czy też popularyzatorom owych metod a sposób wykonania badania i interpretacji wyników nie jest oparty na żadnych upowszechnionych wytycznych.
Aby dana metoda została uznana w świecie naukowym, jej przydatność diagnostyczna musi zostać wielokrotnie sprawdzona i potwierdzona – w analizach naukowych prowadzonych przez różne zespoły badawcze. W tym celu jasny i podany do powszechnej wiadomości musi być sposób przeprowadzenia danej analizy oraz sposób interpretacji uzyskanych wyników.
W żadnym z przytoczonych powyżej badań tych wartości nie znamy.
Nie może mieć miejsca taka sytuacja, iż firma X wykonuje pacjentom badanie na znanej tylko sobie (i nie kontrolowanej przez żaden niezależny podmiot metodzie) i interpretuje wyniki na podstawie tylko sobie znanego klucza! W żargonie medycznym o tego typu metodach mówi się często „wróżenie z fusów” i nie jest to twierdzenie pozbawione słuszności…
Biorezonans – naturalne promieniowanie komórek organizmu
Przykładowo, metoda biorezonansu – według jej popularyzatorów – polega na wykorzystaniu naturalnego promieniowania wytwarzanego przez komórki naszego organizmu. Twórcy metody biorezonansu dysponują „specyficznym wzorcem prawidłowego pola elektromagnetycznego” dla każdego narządu i tkanki. Jeśli więc w obrębie konkretnego narządu rozwija się choroba, odczyt wartości pola elektromagnetycznego jest zaburzony.
W teorii brzmi wspaniale – nieinwazyjne badanie, szybki wynik, brak kosztownej diagnostyki… jest tylko jedno ale – na jakiej podstawie twórcy i propagatorzy tej metody ustalili które „drgania” w organizmie człowieka odzwierciedlają zdrowie a które chorobę?? Co więcej, próba potwierdzenia wyników uzyskanych w metodzie biorezonansu za pomocą uznanych narzędzi medycznych nigdy się nie powiodła! Tymczasem biorezonansem diagnozuje się (i leczy!) aktualnie niemal wszystko – od nietolerancji pokarmowych poprzez boreliozę, choroby nowotworowe, obciążenie metalami ciężkimi. Łatwiej wręcz wymienić czego za pomocą biorezonansu zdiagnozować nie można…
Tak czy inaczej – biorezonans w diagnostyce nadwrażliwości pokarmowych – absolutnie nie!
Badanie żywej kropli krwi w ciemnym polu widzenia
Kolejną popularną – choć nie mającą żadnej wartości diagnostycznej – metodą jest badanie żywej kropli krwi w ciemnym polu widzenia (mikroskopia kontrastowo-fazowa). Metoda ta wymaga nakłucia palca pacjenta i pobrania krwi kapilarnej, którą następnie osoba wykonująca test analizuje pod mikroskopem, poszukując najróżniejszych nieprawidłowości. Czegoż to nie można zbadać tą metodą… Ponownie – borelioza, nietolerancje pokarmowe, pasożyty, grzybica organizmu, niedobory witaminowe i mineralne. Krew do badania nie jest wybarwiana ani poddawana żadnej innej obróbce – co w praktyce oznacza, iż zbadać możemy jedynie obecność i ruch poszczególnych składników komórkowych krwi – czyli parametry elementów morfotycznych krwi! Naturalny proces krzepnięcia nieobrobionej krwi poza żywym ustrojem prowadzi do powstania agregatów (artefaktów), co przez osobę obserwującą proces pod mikroskopem jest często uznawane za dowód na występujące w organizmie patologie!
Zwróćmy też uwagę na subiektywizm odczytu – wyniki zależą tak naprawdę tylko i wyłącznie od obserwacji, opinii i ostatecznie decyzji osoby wykonującej to „badanie”. Czy może więc się zdarzyć, iż ta sama próba krwi przez jednego odczytującego będzie zinterpretowana jako borelioza, przez innego jako grzybica, a jeszcze przez kolejną osobę jako zakwaszenie organizmu? Oczywiście, że tak! I niestety pozostaje nam przypuszczać, iż tak właśnie często się dzieje. Konkludując, badanie żywej kropli krwi jest metodą subiektywną, nie mającą żadnych podstaw naukowych i nie umożliwiającą zdiagnozowania żadnej choroby w organizmie.
Zresztą, analizując całą kwestię na tak zwany „zdrowy rozum” – gdyby można było odczytać stan naszego zdrowia z szybkiej obserwacji krwi pod mikroskopem – to na cóż te wszystkie kosztowne i złożone analizatory w przychodniach i szpitalach? Skoro ponoć wystarczy kropla krwi i gotowe…
Więc nie – nadwrażliwości pokarmowych nie da się również odczytać obserwując kroplę krwi pod mikroskopem. Znowu pudło!
Czy istnieje „droga na skróty” w diagnostyce nietolerancji pokarmowych?
Przedstawiliśmy pokrótce dwie najbardziej popularne, alternatywne metody diagnozowania nietolerancji pokarmowych i mamy nadzieję, że udało się wykazać nam, iż w tej diagnostyce nie ma „drogi na skróty”!
Pamiętajmy, iż eliminacja jakichkolwiek pokarmów wiąże się zawsze z ryzykiem powstania niedoborów żywieniowych i następczego pogorszenia stanu zdrowia. I wówczas może się okazać, że cała eliminacja przyniosła więcej szkody niż pożytku, a stan naszego zdrowia zamiast się poprawić jest coraz gorszy.
Tymczasem badania na nietolerancje pokarmowe wykonują najczęściej osoby które źle się czują i chcą wiedzieć jakie konkretnie pokarmy wywołują w ich organizmie utajony stan zapalny. I jest to możliwe!
Aby tak się stało wybieraj zawsze testy o potwierdzonej wartości diagnostycznej, a przy komponowaniu diety eliminacyjnej korzystaj z pomocy dietetyka. Da to pewność, iż wyeliminujesz z diety rzeczywiście te pokarmy które Ci szkodzą, a nowa dieta – mimo że z eliminacją – wcale nie będzie niedoborowa!
Co więcej – może być nawet całkiem smaczna! Czego Wam życzymy! 🙂
Piśmiennictwo:
- Cap F. Bemerkungen eines Physikers zur Bioresonanz. Alergologie, 18, 253-7. 1995
- Schöni MH, Nikolaizik WH, Schöni-Affolter F. Efficacy trial of bioresonance in children with atopic dermatitis.. Int Arch Allergy Immunol., marzec;112(3), 238-46. 1997.
- Stanowisko Prezydium Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych w sprawie wykonywania mikroskopowej oceny tzw. żywej kropli krwi, http://kidl.org.pl.
- Department of Health and Human Services Office of Inspector General Clia Regulation of Unestablished Laboratory Tests. July 2001 OEI-05-00-00250.
- Weigel G. Badanie żywej kropli krwi w ciemnym polu według Enderleina, Praktyczny Przewodnik. Atlas, Enso Electronics, Warszawa 2012.