Wielokrotnie prezentowaliśmy Wam materiały dotyczące wpływu naszego mikrobiomu jelitowego na odporność. Odporność ogólnoustrojową (!), a nie jedynie na zakażenia przewodu pokarmowego. Jelito nie bez powodu nazywane bywa sercem naszej odporności. W dzisiejszych dniach temat ten wydaje się szczególnie aktualny, szczególnie, że modyfikacja „mikroświata” w jelicie wcale nie jest trudna i w zasadzie możliwa dla każdego z Nas.
Od momentu ogłoszenia stanu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 dostajemy od Was każdego dnia szereg zapytań, które skupione są w zasadzie wokół jednego tematu: Jak zabezpieczyć się przed zakażeniem? Jak poprawić swoją odporność? Oczywiście najlepiej na teraz, na już! Czy odłożyć w czasie zaplanowaną wcześniej antybiotykoterapię wynikającą z konieczności przeleczenia chorób o etiologii bakteryjnej? Jakie probiotyki najlepiej stosować w dobie pandemii? Kiedy zaczną działać? Wątpliwości i poszukiwania metod poprawy odporności wynikają z celu, który każdy z nas chce teraz osiągnąć – zmniejszenie ryzyka zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Jeśli więc oprócz skwapliwego przestrzegania zasad higieny i izolacji możemy zrobić coś więcej aby poprawić pracę naszej odporności – to dlaczego tego nie wykorzystać? Chcemy Wam więc podpowiedzieć jak odbudować mikrobiom, aby stał się najlepszym trenerem zlokalizowanej w przewodzie pokarmowym odporności. Najpierw jednak kilka słów wprowadzenia, abyśmy zrozumieli jak ważną rolę pełni mikroflora w sprawnym zwalczaniu infekcji.
Spis treści
Jak związek ma przewód pokarmowy z układem immunologicznym?
Po pierwsze – w naszym przewodzie pokarmowym zlokalizowanych jest około 70 % immunokompetentnych. Jest to układ immunologiczny GALT – tkanka limfatyczna przewodu pokarmowego. Oznacza to, że niemal ¾ naszej odporności „mieszka” właśnie w jelicie. Możecie zadawać sobie pytanie – dlaczego właśnie tam? Po co jelitom tak potężna koncentracja sił odpornościowych? Jeśli zdamy sobie jednak sprawę z tego, że to właśnie przewód pokarmowy jest pierwszym miejscem kontaktu wnętrza naszego organizmu ze światem zewnętrznym odpowiedź stanie się dość oczywista. To drogą przewodu pokarmowego do naszego ustroju przedostają się bakterie, wirusy i inne drobnoustroje obecne w spożywanym pokarmie czy płynach. Istotna jest także odpowiednia szybka eliminacja innych, potencjalnie obciążających dla naszego organizmu elementów, na przykład toksyn wytwarzanych przez drobnoustroje. Pamiętajmy również, iż przewód pokarmowy na początkowym odcinku łączy się z układem oddechowym – stad znaczna ilość skupisk komórek odpornościowych zlokalizowana jest w naszej jamie ustnej. Co więcej, przewód pokarmowy to także bariera jelitowa, pełniąca rolę zarówno bariery jak i filtra. Sprawnie działająca bariera zapobiega przenikaniu bakterii, wirusów, toksyn i innych niepożądanych elementów do układu krwionośnego. Zmniejsza to chociażby ryzyko wtórnego zakażenia, co jest szczególnie istotne dla ochrony przed infekcjami. Do tej kwestii odniesiemy się ponownie w dalszej części tekstu, w odniesieniu do infekcji koronawirusem.
Dwa elementy koniecznie potrzebne
Po drugie – dla właściwego działania jelitowej odporności niezbędne są w zasadzie dwa elementy:
- prawidłowa aktywacja układu odpornościowego GALT, a następnie nieustanna regulacja jego pracy przez zespół trenerów niemal światowej sławyJ – czyli nasze bakterie jelitowe. Wyobraźmy sobie, że gdy przychodzimy na świat struktury naszego układu odpornościowego są w pełni wykształcone do sprawnego działania – ale ktoś musi nauczyć komórki immunologiczne czym to działanie właściwie jest! Do tego czasu komórki odpornościowe są naiwne – czyli nie wiedzą z czym (kim?) należy walczyć, a co zostawić w spokoju, jako „przyjaciela rodziny”. Mamy na to prosty przykład – otóż nasz układ odpornościowy powinien atakować wszelkie bakterie, które przedostaną się do wnętrza naszego organizmu – są to bowiem „wrogowie” mogący powodować chorobę, a nawet śmierć! W tym samym czasie zlokalizowane w przewodzie pokarmowym komórki odpornościowe współżyją harmonijnie z milionami bakterii jelitowych! Ba! Nie tylko współżyją, ale bez obecności tych właśnie mikrobów nie byłyby w stanie podjąć skutecznej walki z czynnikami infekcyjnymi! To mikrobiom jest odpowiedzialny za prawidłową (pierwszą) aktywację układu odpornościowego – z tego względu tak istotnym jest jak przebiega pierwsza kolonizacja bakteryjna w trakcie porodu oraz kilku pierwszych miesięcy naszego życia. Nasz ekosystem jelitowy będzie regulował także działanie odporności przez okres całego naszego życia i utrzymywał struktury odpornościowe w stanie ciągłej „gotowości” do obrony. Z tego względu kształt naszej mikroflory jelitowej jest tak kluczowy dla sprawnego działania naszej odporności! Czy zauważyliście, że po zażyciu antybiotyku jesteśmy z reguły znacznie mniej odporni?? No właśnie! Zaburzenie układu mikrobioty to pierwszy krok do zwiększonej podatności na infekcje wszelakiej maści!
- Zaprzestanie działań, które uniemożliwiają naszym bakteriom wykonywanie swojej „roboty! – czyli brak czynników zaburzających działanie układu mikrobiota – układ immunologiczny GALT – bariera jelitowa. Tu największe szkody czynimy niestety my sami każdego dnia uszkadzając ekosystem jelitowy. Wcześniej czy później przełoży się to negatywnie na funkcjonowanie układu odpornościowego. Nawet najlepsza „ekipa odpornościowa” niewiele zdziała, jeśli nie otrzyma wytycznych od swoich bakteryjnych trenerów. Tym zaś nie służy mało higieniczny styl naszego życia, nadużywanie antybiotyków przy okazji lekkiego kataru, codzienny stres, jedzenie „byle czego” czy używki (jak papierosy czy alkohol). Pamiętajmy o pierwszej zasadzie Hipokratesa – po pierwsze nie szkodzić! Każdy z nas powinien być lekarzem własnego organizmu i pozwolić mu po prostu na sprawne wykonywanie swej pracy – nie obciążając go przy tym nadmiernie zbędnymi elementami. Osłabiony stresem, nikotyną czy ubogą w składniki odżywcze dietą układ odpornościowy nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować, a wszelkie suplementy na niewiele się tu wówczas zdadzą…
Wniosku nasuwają się same…
Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z powyższymi akapitami wyciągnęliście dwa wnioski – Primo – mikroflora jelitowa jest niezwykle istotnym elementem dobrej odporności. Secundo – często niszczymy ją na własne życzenie, każdego dnia, co sprawia że nasz układ odpornościowy wcześniej czy później przestanie wydolnie działać. A potem chcemy magicznie naprawić sytuację sięgając po magiczne suplementy, które mają naprawić lata naszych zaniedbań w 2 – 3 tygodnie. I tu nadciąga tekst, który już pewnie doskonale znacie – tak się po prostu nie da. I tyle. Traktowaliśmy nasze jelita po macoszemu przez lata – to teraz trzeba dać im choć odrobinę czasu na regenerację aby i układ odpornościowy zaczął sprawnie działać.
Co zrobić w trakcie pandemii, jeśli zarówno praca naszego przewodu pokarmowego jak i odporność pozostawiają wiele do życzenia?
Zarzucić wszelkie działania, bo już za późno? Czy też zapoznać się z podstawami odbudowy mikrobioty, „przeprosić” z nawykami zdrowego trybu życia i cieszyć się lepszą odpornością, która z pewnością będzie owocem tych drobnych modyfikacji? Nie za kilka lat, a już za kilka tygodni – to przecież nie wieczność..:)
Po pierwsze
Po pierwsze – „odciążamy” nasz układ odpornościowy – w miarę możliwości redukujemy stres, używki, niezdrowy sposób odżywiania się. Na ich miejsce wprowadzamy odpowiednią ilość snu, czas na relaks oraz aktywność fizyczną. Może i brzmi to jak truizm – ale na dłuższa metę tego typu działania poprawiają pracę układu odpornościowego lepiej niż jakikolwiek suplement! Wiemy, że łykniecie garści suplementów jest łatwiejsze i prostsze, ale no cóż – na skróty się nie da, to już wiemy..:).
Po drugie
Po drugie – zaczynamy dbać o swoją mikroflorę jelitową – tu i teraz. Apel ten kierujemy szczególnie do osób, którym mikroflora od dłuższego czasu daje sygnały alarmowe…Mowa o problemach jelitowych (bóle brzucha, biegunki, wzdęcia, zaparcia), sytuacji gdy skóra i nastrój pozostawiają wiele do życzenia, a infekcje są na porządku dziennym…Bakterie jelitowe trzeba odpowiednio nakarmić – tylko wówczas mają energię do działania. Zadbaj więc o dietę bogatą w błonnik roślinny – jest to główne źródło energii dla jelitowych mikrobów. „Nakarmiona” mikroflora to pierwszy krok do regeneracji jelita i korzystnej stymulacji układu odpornościowego GALT. A wiec – warzywa i owoce na talerz! Możesz nimi z powodzeniem zastąpić wszystkie wysokoprzetworzone posiłki typu fast food, które nie tylko nie odżywiają twojego mikrobiomu, ale wręcz przyczyniają się do rozwoju dysbiozy jelitowej. Pierwsze korzystne efekty w kompozycji mikrobiomu pojawiają się już po 10 dniach od wdrożenia diety wysokobłonnikowej. Nie tak znowu długo, prawda?:)
Po trzecie
Po trzecie – probiotyki w dłoń. Wiemy oczywiście wszyscy, że probiotykoterapia jest ważnym elementem dbania o mikroflorę jelitową – ale ten sposób suplementacji chyba jeszcze nigdy nie był tak istotny jak dziś. Probiotyki nie tylko wspierają nasz mikrobiom jelitowy, ale i wywierają bezpośrednie działanie stymulujące na układ odpornościowy! Jasne – nie od razu Rzym zbudowano. Badania wykazały jednak, że już po kilku tygodniach suplementacji określone szczepy probiotyczne są w stanie korzystnie wpłynąć na układ odpornościowy, co przekłada się w praktyce na zmniejszenie infekcji górnych dróg oddechowych i rzadszą konieczność wdrażania antybiotykoterapii w przebiegu infekcji. Brzmi dobrze, prawda?
Co daje najlepsze rezultaty?
Jest wiele szczepów probiotycznych, wykazujących immunostymulujące działanie, najlepsze efekty daje jednak celowana suplementacja, oparta o ocenę twojej własnej mikroflory jelitowej. Skan ekosystemu jelitowego (MikroFloraScan) umożliwia oszacowanie stopnia dysbiozy jelitowej, a w oparciu o dolegliwości występujące u badanej osoby dopasowanie najbardziej efektywnych szczepów probiotycznych. Wszystko dla możliwie szybkiej i sprawnej odbudowy mikrośrodowiska jelita i poprawy funkcjonowania układu immunologicznego GALT. Obserwując praktyczne efekty suplementacji probiotycznej u naszych pacjentów widzimy istotną poprawę parametrów odporności – a o to nam teraz wszystkim przecież chodzi. Oczywistym jest, że efekty nie pojawią się od razu, a dopiero po kilku tygodniach (i uwaga – czas ten zależy PRZEDE WSZYSTKIM od przestrzegania zalecań suplementacyjnych przez samego pacjentaJ). Zwróćmy jednak uwagę, iż zagrożenie epidemiczne nie zniknie za 2 tygodnie, co wskazuje na konieczność podjęcia działań długofalowo wpływających na układ odpornościowy.
I na zakończenie wiadomości „z pierwszej linii frontu”
W doniesieniu „Management of Corona Virus disease-19 (COVID-19): The Zhejiang Experience pojawiły się informacje o dysbiozie jelitowej, obserwowanej u części pacjentów z COVID – 19 (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32096367/). Zaobserwowano u nich redukcję liczebności prozdrowotnych bakterii z rodzaju Lactobacilllus i Bifidobacterium – mikrobów niezwykle istotnych dla sprawnego działania układu immunologicznego GALT. Pewnie znacie te bakterie doskonale – w końcu stanowią podstawowy skład większości probiotyków. Przypomnijmy też, że u części chorych infekcja koronawirusem SARS-CoV-2 objawia się także dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego (ból brzucha, wodnista biegunka), co może być wynikiem oddziaływania wirusa na błonę śluzowa jelita bądź wdrożonego leczenia.
Pojawiają się więc pytania…Czy pacjenci z zaburzonym układem mikrobiomu mogą być bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem bądź na cięższy przebieg infekcji? Czy obserwowana dysbioza jelitowa wynika z samej choroby czy też była obecna już wcześniej? Na ile probiotyki mogą zmniejszyć ryzyko infekcji, a na ile zmodyfikować jej przebieg?
Na odpowiedź na te pytania jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie…Nie jest natomiast za późno na modyfikację składu swojej mikrobioty. Jak wskazują cytowani badacze zaburzony ekosystem jelita może potencjalnie zwiększyć ryzyko wtórnego zakażenia z powodu translokacji bakteryjnej, wynikającej z uszkodzenia bariery jelitowej. Jednocześnie wskazują na celowość stosowania probiotyków, prebiotyków oraz zastosowania modyfikacji żywieniowych. Do czego i my gorąco Was zachęcamy! Dlatego jeśli myśleliście o zbadaniu swojej mikroflory jelitowej i rozpoczęciu przygody z probiotykami – lepszego momentu nie będzie!